wtorek, 12 lutego 2013

Bo fantazja...a little bit of fantasy.

trochę fantazji.
Ostatnio ciągle rysuję rzeczy, które nigdy nie były moją mocną stroną. Uczę się pilnie całymi dniami ale jest mało takich, którymi mogę ( i chcę!) się pochwalić.  Żeby nie było posuchy wrzucam mojego grubaśnego orca, który pewnie nigdy w swoim życiu nie widział pola bitwy a częściej zaglądał do logopedy:D
Ferie na całego!
Lately I draw things that have never been my strong point. I'm studying all days but it is not enough. I am not  proud of it in this phase but I want to share some of my grumpy/fat orc, which probably never in his life seen the battlefield instead often visited the speech therapist :D


 Have a great day!

2 komentarze: